Choć tak dawne i powszechnie zrozumiałe terminy nie powinny stanowić aż tak palącego tematu rozważań, to rozbieżności w rozumieniu pojęcia „grafologia” istniejące w naszym kraju, powodują konieczność jego wyjaśnienia i usystematyzowania. W artykule tym przedstawimy prawidłowe rozumienie tej definicji, genezę pojęcia, przyczyny powstania rozbieżności oraz współczesne kontrowersje wokół terminu „grafologia”.
Termin „grafologia” pochodzi z języka greckiego (graphein – pisać, logos – nauka), czyli w dosłownym tłumaczeniu jest to nauka o pisaniu. Ślady wykorzystania tej dziedziny świadczą o tym, że zajmowano się nią już przed naszą erą. Przykładem są Egipcjanie, Konfucjusz, (551 p.n.e – 479 p.n.e.), Arystoteles (384 p.n.e. – 322 p.n.e), Heraklit (540 p.n.e. – 480 p.n.e.), Cesarz Neron (37- 68 n.e), Svetonius Tranquillus (69 – 130 n.e.). W kolejnych wiekach zainteresowanie badaniem pisma ręcznego wyłącznie rosło, osiągając swoje punkty kulminacyjne między XVII a XIX wiekiem. Należy tutaj wspomnieć o osiągnieciach w rozwoju grafologii takich osób jak Alderisius Prosper, Camillo Baldi czy Cesare Lombroso, który jest autorem pierwszego podręcznika do grafologii. Nie sposób pominąć Jean’a Hipolita Michon, Juliusza Crepieux – Jamin czy uznaną trójkę z Niemieckiego Towarzystwa Grafologicznego: prof. Wilhelma Preyer, dr Georga Meyer, dr Ludwiga Klages, którzy zapoczątkowali grafologię kliniczną. Jak wynika z powyższego, badaniem pisma ręcznego ludzkość zajmuje się od wieków i zainteresowanie tym, skupia osoby z różnych środowisk naukowych. Historia docenia te osobistości i ich wkład w rozwój nauki.
Z biegiem czasu na filarach podstawowego rozumienia pojęcia grafologii (nauka o pisaniu) powstawały bardziej rozbudowane definicje, dając tym samym wyraz coraz bardziej zaawansowanej wiedzy o piśmie ręcznym. Znamiennym przykładem jest definicja pochodząca z Encyklopedii Powszechnej Gutenberga z 1938r., zgodnie z którą grafologia to wiedza o warunkach fizycznych i psychicznych powstawania pisma. Od pierwotnej wersji definicji różni ją to, że dodano istotne w badaniu pisma ręcznego uwarunkowania psychofizyczne. Powyższe stanowiło efekt rozwoju grafologii, który wówczas koncentrował się na aspekcie psychologii, psychiatrii i ogólnie pojętego zdrowia jako czynników wpływających na proces powstawania pisma. Kolejne lata rozwoju nauki o piśmie wnosiły coraz bardziej zaawansowane wnioski, ale nie wpływały one na rozumienie podstawowego pojęcia grafologii. Innym przykładem jest definicja z Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powszechnej Wydawnictwa Gutenberga z 1994r., w której definicja grafologii została poszerzona w stosunku do tej z 1938r. Czytamy tam, że „grafologia w najszerszem znaczeniu jest wiedzą o warunkach fizycznych i psychicznych powstawania pisma, w ściślejszem ogranicza się do zbadania warunków psychicznych wśród jakich ono powstaje. W poruszeniach każdego człowieka zaznacza się jego odrębność. Pismo, będące wynikiem takich poruszeń, a nadto ich utrwaleniem, może odsłaniać nam cechy charakteru jednostki piszącej. Tak jak pewien określony ruch wykonywa każdy człowiek w sposób sobie właściwy, tak na miliony ludzi nie znajdziemy dwu osób piszących zupełnie jednako. (…)”. Z kolei Uniwersalny słownik języka polskiego pod red. prof. Stanisława Dubisza definiuję grafologię jako dziedzinę wiedzy obejmująca całość zagadnień związanych z pismem ręcznym. Jak wynika z powyższych, powszechnie uznanych i rzetelnych źródeł naukowych, grafologia definiowana jest w sposób interdyscyplinarny, zachowując filary pierwotnego wyjaśnienia.
Pomimo że na świecie postrzeganie badania pisma ręcznego zawsze wiązało się z jednakowo i powszechnie rozumianym pojęciem „grafologia” o powyższym znaczeniu, to w powojennej Polsce nastąpił rozłam w postrzeganiu tej nauki. Wynikiem tego było przypisanie do terminu „grafologia” kompletnie odmiennego, sprzecznego z genezą i ogólnoświatowym rozumieniem, a tym samym nieprawidłowego wyjaśnienia tego terminu. Stworzono definicję zgodnie z którą grafologia to jedynie dziedzina, nieugruntowana naukowo, bazująca na wyłącznie aspektach psychologicznych, a nawet parapsychologicznych czy ezoterycznych. Porównywano ją też do zabobonów. Już tylko prześledzenie historii grafologii pozwala stwierdzić, że zmiana ta całkowicie dewaluuje całe wieki poświęcone na rozwój nauki o piśmie ręcznym oraz założenia stworzone przez wybitne postacie ze świata nauki. Jak do tego doszło?
Wyjaśnienie należy zacząć od przedstawienia historii zaistnienia grafologii w Polsce. Osobą, która znacząco przyczyniła się do poznania tej nauki była Joanna Belejowska (polska pisarka i tłumaczka m.in. języka francuskiego) publikująca na łamach „Tygodnika Ilustrowanego”, przedstawiająca koncepcje Jean’a Hipolita Michon, którego prace związane były głównie z psychologicznym aspektem badania pisma ręcznego. Opublikowała „Grafologia, nauka poznawania charakteru człowieka z jego pisma”. Wkrótce po tym, w Polsce ukazało się tłumaczenie podręcznika do grafologii Cesarego Lombroso (1904r.). W 1933 r. Henryk Kwieciński wydał książkę pt. „Grafologia sądowa”, w której czytamy: „A jednak nauka, grafologją zwana, utrzymuje, że pismo każdego człowieka posiada cechy swoiste, dzięki którym nie tylko można rozpoznać, kto dany list napisał, lecz nawet stwierdzić dokładnie, w jakim stanie psychicznym ów list powstawał. (…). Wiemy doskonale, że praca grafologa, o ile tylko odbywa się sumiennie i na podstawie właściwego przygotowania, traci wszelkie cechy szukania poomacku i może być nazwana w ścisłem tego słowa znaczeniu badaniem naukowem.”
W 1923r. powstał Instytut Grafologii Naukowej założony przez Henryka Gralskiego w przedwojennym Krakowie. Do wyróżniających się w ówczesnych czasach osób związanych z badaniem pisma ręcznego należy Rafał Schermann, grafolog, biegły sądowy, który m.in. w latach 1916-1918 prowadził na Uniwersytecie w Pradze badania naukowe z profesorem neurologii i psychiatrii dr Oskarem Fischer. Zgłębienie historii grafologii pozwala odkryć twierdzenia o jego zasługach i dorobku naukowym. Jeden z najwybitniejszych grafologów angielskich, R.W. Mansfield, napisał o Schermannie: „Czytelnicy polscy mogą być dumni z tego, że Schermann jest synem ich pięknej ojczyzny, ale winni też uświadomić sobie, że tkwi w nim coś niezwykłego, co przyniosło pożytek ludzkości”. Dzięki jego otwartości na rynki międzynarodowe, licznym podróżom i wykładom nie tylko w europejskich ośrodkach, stał się osobą znaną i szanowaną. W swoich pracach kładł nacisk na bezpośredni związek aspektów psychofizycznych na proces powstawania pisma. O ile znajdowało to zagraniczne uznanie, to w Polsce przez część środowiska, treściom tym przypisano wymiar paranauki czy też ezoteryki, co miało na celu poniżenie Schermanna oraz deprecjonowanie dotychczasowych osiągnięć. Środowisko podzieliło się na tych zgadzających się z wnioskami Schermanna oraz na tych, którzy chcieli odciąć się od aktualnego wówczas stanu wiedzy o badaniu pisma ręcznego. Pozostali oni na założeniach, że badanie pisma ręcznego polega wyłącznie na graficznym porównaniu znaków, bez uwzględnienia czynników psychicznych i fizycznych wpływających na proces powstawania pisma. Uznali oni, że jedynie analiza pisma bazująca na pomiarach (grafometria) ma podstawy naukowe, a pozostałe zagadnienia związane z pismem jak wpływ stanu zdrowia i psychologia, nie mają wymiaru namacalnego i przez to naukowego. Wyłącznie swoją pracę uważali zatem za rzetelne i profesjonalne badanie pisma ręcznego, a tych którzy zgadzali się z wnioskami m.in. Rafała Schermanna, za osoby zajmujące się czarami, grafologów. Nie przekonywały ich wieki dorobku naukowego wielu osób, wśród których byli m.in. filozofowie, psycholodzy, pedagodzy, kryminolodzy, lekarze psychiatrzy i fizjolodzy. Niezależnie od tego czy ich zainteresowania były bliższe kryminalistyce (porównanie konstrukcji znaków) czy wpływie psychologii bądź fizjologii na proces powstawania pisma, wszyscy oni zajmowali się badaniem pisma ręcznego, czyli grafologią. Różnicę stanowił wyłącznie obrany kierunek. Rozróżnienie w postrzeganiu kierunku badania pisma ręcznego doprowadziło do znacznego rozłamu w środowisku osób zajmujących się badaniem pisma, który trwa po dziś dzień.
Efekty rozłamu widoczne są w obecnie tworzonych publikacjach poświęconym badaniu pisma ręcznego, w podstawowym nazewnictwie, a także na listach biegłych sądowych. W dostępnej literaturze znajdujemy jednakowo prace traktujące grafologię jako wiedzę o warunkach fizycznych i psychicznych powstawania pisma ręcznego, jak również prace dające wyraz braku uznania dla terminu „grafologia” i w dalszym ciągu umniejszanie jej wartości naukowej. W terminologii pismoznawczej pojęcie „grafologia” wyjaśniane jest zarówno prawidłowo, ukazując interdyscyplinarny wymiar tej nauki, jak również błędnie, ograniczając ją tylko do aspektów psychologicznych. Najbardziej wyraźnym przykładem braku ujednolicenia terminologicznego i postrzegania grafologii są listy biegłych sądowych. Aktualnie w Polsce jest ok. 400 biegłych zajmujących się badaniem pisma ręcznego, natomiast w przyjętym nazewnictwie jest duża dowolność i nieścisłość. Na listach biegłych znajdujemy zarówno grafologów jak i ekspertów badania pisma ręcznego, pomimo że oni wszyscy zajmują się tym samym, czyli badaniem pisma ręcznego. Szczegółowa problematyka nazewnictwa biegłych sądowych pismoznawców w Polsce znajduje się w „Raport biegli sądowi pismoznawcy. Analiza prawna, opis stanu faktycznego, wyniki ankiety wraz z komentarzem”.
Można przypuszczać, że silne wpływy mające na celu przypisanie grafologii wymiaru ośmieszających czarów, zabobonów i jednoczesne funkcjonowanie osób rozumiejących grafologię jako naukę o badaniu pisma ręcznego stanowi przyczynę obecnych kontrowersji. Jednakże wystarczy zgłębić historię tej nauki, zapoznać się z dorobkiem wybitnych osób na przestrzeni wieków, aby zrozumieć, że nie ma logicznych, naukowych i lingwistycznych powodów do dewaluacji pojęcia „grafologia”, a tym bardziej do przypisywania jej łatki mętności. Całe wieki rozwoju tej nauki pozwoliły na zgromadzenie obszernego, usystematyzowanego i udowodnionego zasobu wiedzy. Zarówno grafologia o kierunku kryminalistycznym, psychologicznym i klinicznym ma jednakowy walor naukowy i żaden z nich nie powinien być umniejszany, zwłaszcza w obecnych czasach, które bazują na kognitywistyce i postrzeganiu nauk interdyscyplinarnie.
Warto, aby kategoryczne zajęcie stanowiska poprzedzone było wnikliwą analizą dziejów grafologii, a nie wyłącznie bazowaniem na odgórnie przekazywanych poglądach. Wierzymy, że za sprawą otwartości granic i umysłów stopniowo ujednolici się postrzeganie grafologii w Polsce, oddając jej należyty wymiar nauki.